BŁOGO BARDZO SŁAWIĆ BĘDĘ TEN DZIEŃ

Ref. Błogo bardzo sławić będę ten dzień,
Kiedy na nowo się narodzę,
Nawet gdy to będzie śmierci mej dzień.
Może jednak narodzę się wcześniej.

Nie będzie za mną chodził mój cień,
Kiedy na nowo się narodzę,
Straszny i zwęglony, ostry jak cierń:
Drzewo gromem rażone w lesie.

Ref. Błogo bardzo…

Spać będę w nocy, a nie spać w dzień,
Kiedy na nowo się narodzę,
Jasny, bez demonów będzie mój sen,
Zaś na jawie nie zjedzą mnie pleśnie.

Ref. Błogo bardzo…

Pójdę bezpowrotnie daleko, hen,
Kiedy na nowo się narodzę;
Ślepa i na miłość głucha jak pień,
Będę w sadach obrywać czereśnie.

IDŹ DALEJ/GDZIEKOLWIEK

Czy wszystko już dla mnie stracone, skończone?
Wróżbiarzu, co czytasz z obłoków jak z ksiąg,
Spójrz i przeczytaj, co piszą tam o mnie. 
Weź przebij, weź odsłoń mi nieco ten gąszcz!
Gdziekolwiek jesteś,
Wyjdź za bramę!
Idź na pola,
Słysz wołanie!
To ja wołam.

Nie widzę już nic, nic a nic, biało mi. 
Idź dalej niezłomnie, a mnie zostaw sny. 
Nic nie jest skończone, stracone też nie, 
Gdy droga przed tobą, a sam jesteś w tle.
Gdziekolwiek jestem,
To mnie nie ma.
Jest maligna,
Bo cię nie ma.
Jest pustynia.

Nie widzę już nic, nic a nic, biało mi. 
Idź dalej niezłomnie, a mnie zostaw sny. 
Nic nie jest stracone, skończone też nie, 
Gdy droga przed tobą, a sam jesteś w tle.
Gdziekolwiek jesteś,
Też cię nie ma.
Jest maligna,
Bo mnie nie ma.
Jest pustynia.

Czy wszystko już dla mnie stracone, skończone
Wróżbiarzu, co czytasz z obłoków jak z ksiąg 
Spójrz i przeczytaj, co piszą tam o mnie. 
Weź przebij, weź odsłoń mi nieco ten gąszcz!

Gdziekolwiek jestem,
Tam ty jesteś.
Tak jesteśmy
Jak milczenie
Po tej pieśni.
ak dwa jabłka
Na czereśni.


ŻEGNAJ PUSTKO
Ten walczyk sam się gra
I śpiewa też się sam;
Nie stoi za nim smutny pan,
Nie siedzi przed nim wieniec dam

I słów ma też w sam raz:
Raz, dwa - trzy; raz, dwa - trzy; raz

Jestem tutaj
Wołam cię
Jestem tutaj
Przeszyj mnie
A teraz wbiega wiatr:
Zaprasza wszystko w tan.

Ten walczyk sam się gra
I śpiewa też się sam;
Nie stoi za nim smutny pan,
Nie siedzi przed nim wieniec dam;
I słów ma też w sam raz:
Raz, dwa - trzy; raz, dwa - trzy; raz

W lustrze nieba
Widać cię
W ziemi drżeniu
Słychać cię /x2

A teraz wbiega wiatr:
zaprasza wszystko w tan

Ten walczyk sam się gra
I śpiewa też się sam;
Nie stoi za nim smutny pan,
Nie siedzi przed nim wieniec dam

I słów ma też w sam raz:
Raz, dwa - trzy; raz, dwa - trzy; raz

Żegnaj pustko, spłyń z lodami
Witaj szczęście - nikt jest z nami /x2

A teraz wbiega wiatr:
Zaprasza wszystko w tan.

ECH
Ech /x3
Ech osiedla ech kolory
Ech anioły ech potwory
Ech cudowne manowce
Ech straszliwe marnowce
Ech gwiazdo chleba
Ech kromko nieba
Ech nieznana ukochanko
Ech ostatnia mohikanko
Ech tango triste
Ech napisz list
Że wszystko jak sen, jak sen
Że wszystko zawodne 
To wiem, to wiem, to wiem
Rękojmia bezstronna niezłomna
Niezłomny bezstronny rękojmi
Ech niezawodna! Ech niezawodny! /x2
Że wszystko jak sen, jak sen
Że wszystko zawodne 
To wiem, to wiem, to wiem
Ech osiedla ech kolory
Ech anioły ech potwory
Ech cudowne manowce
Ech straszliwe marnowce
Ech gwiazdo chleba
Ech kromko nieba
Ech nieznana ukochanko
Ech ostatnia mohikanko
Ech tango triste
Ech napisz list
Że wszystko jak sen, jak sen
Że wszystko zawodne 
To wiem, to wiem, to wiem, to wiem!

PIOSENKA DLA ROBOTNIKA RANNEJ ZMIANY
Godzinna słynna: piąta pięć
Naciska budzik, dźwiga się
Do kuchni drogę zna na pamięć
Prowadzą go tam nogi same
Pod kran pakuje śpiący łeb
Przez chwilę jeszcze śpi jak w łóżku
Dopóki nie posłyszy plusku
I wtedy wreszcie budzi się!

Aniele Pracy - stróżu mój
Jak ciężki robotnika znój!

Zbożowa kawa, smalec, chleb
Salceson czasem, kiedy jest
Do teczki drugie pcha śniadanie
I teraz szybko na przystanek
Po drodze "sportem" sztacha się
W tramwaju tłok i nie ma Boga
Jest ramię w ramię, w nogę noga
Kimanie na stojąco jest!

Aniele Pracy - stróżu mój
Jak ciężki robotnika znój!

Przez osiem godzin praca wre
Jak z bicza strzeli minął dzień
Już w domu siedzi przed ekranem
Na stole flaszka z marcepanem
Dziś chłopcy grają ważny mecz
Przez cały czas w ataku nasi
A niech to szlag, znów nie ma bramki
I szlus - nie udał rewanż się

Aniele Pracy - stróżu mój
Jak ciężki robotnika znój

Niech nas ukoi dobry sen
Najlepsza w końcu jest to rzecz
I co się śni? Podwyżka cen

Aniele Pracy - stróżu mój
Jak ciężki robotnika znój
Aniele Pracy - stróżu mój
Jak ciężki, ciężki robotnika znój

PIOSENKA DLA ZAPOWIETRZONEGO

Cudownie jest:
Powietrze jest! /x2

Cudownie jest:
Powietrze jest!
Dwie ręce mam,
Dwie nogi mam!

W chlebaku chleb,
Do chleba ser,
Do picia deszcz.

Powietrze jest,
Cudownie jest! /x2

Nadchodzi noc
I zimno z nią.
Mam ręce dwie,
Obejmę się.
Obejmę się,
Ukryję się,
We własną sierść..

Powietrze jest,
Cudownie jest! /x2

Daleko świt,
Nie widać nic.
Dwie nogi mam,
Dojdziemy tam.

Szczekają psy!
Fruwają mgły!
Niech pan śpi!

Powietrze jest,
Cudownie jest! /x4



BANITA

Oto wypędzasz szatana.
Oto wypędzasz anioła.

Wypędzasz z serca obu ich,
Ich obu, co często są jednym.
Więc przyjdzie ci samemu żyć
O skrzydłach własnych i rdzewnych. /x2

I wypędziłeś szatana.
I wypędziłeś anioła.

A w serce twoje wstąpił wiatr
I tam on zamieszkał, i szumi.
A domem twoim stał się las,
Nad lasem biją pioruny. /x2

Ciężko jest żyć bez szatana.
Ciężko jest żyć bez anioła.
Banita boski to twój los,
Lecz nie ty go sobie wybrałeś;
To ona ci wybrała go:
Dziewczyna, która ubóstwiałeś.

Oto wypędzasz szatana.
Oto wypędzasz anioła.


MUSISZ MI POMÓC
Kocham za siebie, kocham za ciebie,
Kocham jedyna za dwoje.
Słonce po niebie, księżyc po niebie,
Gwiazdy po niebie, chmury po niebie - 
Wszystko spoczywa na mojej głowie!
Ref. Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc,
Swoją miłością musisz mi pomóc;
Musisz pokochać mnie więcej,
Bliżej wyciągnąć kochane ręce
Musisz!
Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc,
Swoją miłością musisz mi pomóc;
Musisz pokochać mnie mocniej,
Bym się nie mogła w głęboką wodę
Rzucić!
Sama nie zdołam, no nie dam rady
Unieść tyle miłości.
Księżyc i gwiazdy, chmury i słońce,
Lody wciąż łamać, ciągle i ciągle,
Sił mi brakuje, o pomoc proszę!
Ref. Musisz mi pomóc… 
Kocham za siebie, kocham za ciebie,
Kocham jedyna za dwoje.
Słonce po niebie, księżyc po niebie,
Gwiazdy po niebie, chmury po niebie - 
Wszystko spoczywa na mojej głowie!
Ref. Musisz mi pomóc…


NIEMOWA
Nie mówię,
Nie otwieram ust,
Bo już mi niewymownie żal
Moich do ciebie słów

Ref. Wagony słów!
Węglarki słów!
Prawdziwe złoto,
Diamenty, perły,
Bardzo niewiele
Sztucznej biżuterii!
Miłości bujnej, cudnej kuźnie
A wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię!
A wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię!
A wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię!

Nie mówię,
Nie otworzę ust,
Żeby już nie było mi żal
Moich do ciebie słów.

Ref. Wagony słów…
Anieli przyszli
Zagrali w ciszy
Nikt ich nie słyszy
Przestali. Wyszli.

Nie mówię,
Nie otwieram ust,
Bo już mi niewymownie żal
Moich do ciebie słów
Ref. Wagony słów…
Nie mówię.


CZŁOWIEK CZŁOWIEKOWI

Człowiek człowiekowi wilkiem
Człowiek człowiekowi strykiem
Lecz ty się nie daj zgnębić
Lecz ty się nie daj spętlić

Człowiek człowiekowi szpadą
Człowiek człowiekowi zdradą
Lecz ty się nie daj zgładzić
Lecz ty się nie daj zdradzić

Człowiek człowiekowi pumą
Człowiek człowiekowi dżumą
Lecz ty się nie daj pumie
Lecz ty się nie daj dżumie

Człowiek człowiekowi łomem
Człowiek człowiekowi gromem
Lecz ty się nie daj zgłuszyć
Lecz ty się nie daj skruszyć

Człowiek człowiekowi wilkiem
Lecz ty się nie daj zwilczyć
Człowiek człowiekowi bliźnim
Z bliźnim się możesz zabliźnić


SMUTNO
Szumią chmury, szumią drzewa,
Jesień i jesieni cicha wrzawa,
Niby sen, pożółkła już trawa,
Na przedmieściu dziś wieczorem jest zabawa,
On zjawi się tam!
I bedzie tańczyć, słońce moje,
Z nową swą wybraną!
A mnie w głowie będzie się kręciło!
A mnie w piersiach mocno będzie biło!
 
Ref. Gdybym mogła,
Gdybym tak mogła
Wydrzeć sobie serce
I odrzucić serce
I żyć bez serca,
Byłoby mi lepiej,
Dużo lepiej,
Byłoby najlepiej,
Chociaż nie wiem, nie wiem...
Smutno! Smutno! Smutno!
 
Szumią chmury, szumią drzewa,
Jesień i w jesieni cichej wrzawie
Cienie lamp kołyszą się w trawie,
Na przedmieściu jest już dawno po zabawie.
Ciągle w oczach mam,
Jak on tańczył, słońce moje,
Patrząc tylko na nią!
I wciąż jeszcze w głowie mi się kreci!
I znów duszno, boli coraz więcej!
 
Ref. Gdybym mogła… x/2

Gdybym mogła,
Gdybym tak mogła
Wydrzeć sobie serce
I odrzucić serce
I żyć bez serca,
Byłoby mi lepiej,
Dużo lepiej,
Byłoby najlepiej, byłoby najlepiej, byłoby najlepiej!


PIOSENKA DLA POTĘGOWEJ

Na ścianie wisiał we pstre wzory Klim,
I nikt nie pytał, czemu w świat ruszylim

Gdzie nas powiedzie skrajem dróg
Gzygzakowaty życia sznur…

Do wsi Zagubin, na Kujawy Białe,
Gdzie ziemia licha, piachy niebywałe,
Kozy, dziewanna, sosny i rozstaje
I Potęgowa samotna jak palec.

U Potęgowej zatem zagościlim;
Kwaterę tam czasowo ustalilim;
W polu robilim, z boru drwa nosilim;
Jak stara matka i dwóch synów żylim.

Blade słoneczko grzało nas z ukosa,
Bo jesień zimna była - rano rosa;
Mgła zaś wieczorem: zjawa białowłosa
Przyszłego losu wróżyła nam postać.

Gdzie nas powiedzie skrajem dróg
Gzygzakowaty życia sznur…

Tam nas powiedzie, gdy nadejdzie czas,
Gdzie Potęgowa teraz jest - to raj!
Tam urządzimy wtedy wielki bal.
Hej, Potegowa! Hej, Witek i ja!

I ci, co zmarli lub co zginą z nami;
Bracia, kamraci, z drogi pod chmurami,
Zejdzie się z nas na balu kupa luda!
Ech, jak zadudni niebieska tancbuda!


PIOSENKA, KTÓREJ NIE DA SIĘ PRZESTAĆ ŚPIEWAĆ

Słońcem byliśmy!
Cieniem jesteśmy!
Słońcem będziemy!
Dziećmi swych dzieci!

Piosenka, której nie da się przestać śpiewać,
Piosenka, której nie da się przestać śpiewać!

Da capo senza fine,
Da capo senza fine.

Fabula rasa,
Fabula rasa.

Edward Stachura.


JESTEM NICZYJ

Miałem ojca, miałem matkę,
Miałem braci, miałem siostrę,
Miałem też, (niech szumi wiatr)
Miałem też przyjaciół trzech.
Było dobrze, było źle,
Ale zawsze jakoś było.

Potem ona się zjawiła,
Wszystko dla niej porzuciłem
I kochałem ją, kochałem,
Śmierci nic się nie lękałem,
Potem poszła, luty był,
Już nie żyje ten, co żył.

Nie mam ojca, nie mam matki,
Nie mam braci, nie mam siostry,
Nie mam też (szum, wietrze, szum),
Nie mam też przyjaciół już.
Chodzę tu, chodzę tam,
W tłumie ludzi zawsze sam.

Nie mam już nic.
Nie mam już nic.
Ale też nikt nie ma mnie.
Nikt mnie nie ma.
Nikt mnie nie ma.
Nie ma mnie nikt.

Jestem niczyj.
Jestem niczyj.
Jestem niczyj.

Miałem ojca, miałem matkę…
Potem ona się zjawiła…


DOOKOŁA MGŁA

Jak długo pisana mi jeszcze włóczęga? 
Ech, gwiazdo - ogniku ty błędny mych dni. 
Spraw, by skończyła się wreszcie ta męka.
I zapędź, do czułych zakulaj mnie drzwi!
Lecz gdzie jest ten dom, jak tam idzie sie doń? 
Gdzie jest ta stanica, gdzie progi te są? 
Tam most jest na rzece, za rzeką jest sad; 
Tam próżnia się kończy, zaczyna sie świat.
Lecz gdzie rzeka ta, gdzie rzucony jest most? 
Gdzie sad ten jest biały, jabłonki gdzie są? 
Na drzewach owoce i strąca je wiatr, 
Do kosza je zbiera ta ręka jak kwiat.
Te strony gdzieś są, gdzieś daleko za mgłą, 
Wiec idę i dalej przedzieram sie wciąż. 
Zbierają się ptaki, ruszają na szlak, 
Już lecą, wprost lecą, nie błądzą jak ja.
Jak długa pisana mi jeszcze włóczęga? 
Ech, gwiazdo - ogniku ty błędny mych dni. 
Spraw, by skończyła się wreszcie ta męka, 
I zapędź, do czułych zakulaj mnie drzwi!



Pomysłodawcą i producentem przedsięwzięcia jest firma SOS MUSIC.
Instytucją zlecającą jest Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego.